wtorek, 22 listopada 2016

"Skazanie" Emma Chase



 Życie prawnika jest pełne stresu i nerwów, ciągle wystawiany na próbę, musi zachować zimną krew i słuchać dramatów swoich klientów, jak psycholog, tylko lepiej opłacany. Takim właśnie mężczyzną jest Jake Becker. Nieugięty, o wiecznie pokerowej twarzy, posiada wszystkie najlepsze cechy obrońcy, jednak jak zachowuje się w prawdziwym życiu? Cóż, drań jakich mało, chętny tylko do jednonocnych przygód, jego życie ocieka szczęściem, w końcu ma wszystko to, czego zamarzył. Do czasu.
 Wszystko się zmienia, gdy przypadkiem poznaje Chelsea McQuaid, a wraz z nią szóstkę dzieci, ściślej mówiąc siostrzeńców i siostrzenic. Potrzebuje jego pomocy, kobieta widocznie przestaje sobie radzić, jednak z początku nic z tego nie wynika, to dość twarda kobieta, która nie prosi pierwszego lepszego mężczyzny o pomoc przy dzieciach. Jednak niedługo Jake pozna jedną z najcięższych życiowych prac, przed którymi nawet ktoś taki jak, on może się ugiąć.

 Nie ma się po co przejmować tym, że Jake jest przedstawiony jako typowy „macho”, czy facet nie do zdarcia. Z początku faktycznie można do niego pałać niechęcią, jednak uwierzcie mi, że z czasem mądrzeje i robi się z niego całkiem przyzwoity mężczyzna i choć można się dalej doszukiwać jego defektów, to nie ma po co brać ich na poważnie, w końcu i tak nikt nie jest idealny. Najlepiej będzie jak wczujecie się w historię mężczyzny, który ma w sobie dużo z pedanta, a nagle jego idealnie poukładane życie przewraca się o 180 stopni. Samo jego zachowanie, mam wrażenie, że aż nieporadność, prowadzi do wielu komicznych sytuacji. Jednak są również momenty, w których aż się serce otwiera, gdy Jake walczy o słuszną sprawę i robi to z serca, oraz poczucia sprawiedliwości i powinności, a nie dla pieniędzy i dobrobytu.
 Nie zapominając o Chelsea, odważnej kobiecie, która podjęła się opieki nad szóstką dzieci, co według mnie oznacza wielką odwagę, gdyż nie każdy miałby w sobie tyle siły, by udźwignąć aż taką odpowiedzialność. Dlatego też można spokojnie powiedzieć, że jest to jedna z bardziej wartościowych bohaterek o jakich ostatnio słyszało się w literaturze kobiecej. Pełna ciepła, choć bojąca się obcych ludzi. Jedna, drobna kobieta, która ma przed sobą wiele przeszkód, które stara się pokonać sama.

 Ta książka nie jest kolejnym erotykiem, czy prostą historią miłosną, to całkowity rollercoaster, prawdopodobnie najlepsza i najbardziej grająca na emocjach książka Emmy Chase, jaka do tej pory ukazała się na naszym rynku. Ta historia w pełni zasłużyła sobie na takie dobre określenia. Możecie tutaj poznać wspaniałych bohaterów walczących o wspaniałą, lecz trudną sprawę. Zobaczycie tu kobietę, która przezwycięża swoje lęki i zaczyna walczyć o swoje pragnienia, ale zobaczycie też mężczyznę, któremu życie w końcu pokaże, że warto czasami patrzeć dalej niż na czubek swojego nosa. Ta książka udowadnia, że liczą się ważniejsze rzeczy, niż objętość portfela i materialne szczęścia, bo w końcu to inni dają nam szczęście, którego nie możemy kupić i właśnie z takim morałem was pozostawiam, mam nadzieję, że zachęci was to do przeczytania, bo naprawdę warto.



Recenzja powstała we współpracy z portalem Lubimy Czytać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz