czwartek, 10 marca 2016

"Erebos" Ursula Poznanski


 Erebos to gra. Obserwuje Cię, wydaje zadania, sprawdza, grozi, jest wszechwiedząca i może doprowadzić do katastrofy.

"Z każdym dniem moja rzeczywistość traci na znaczeniu. Jest głośna i nieuporządkowana; nieprzewidywalna i mozolna. Co może ta rzeczywistość? Czyni człowieka głodnym, spragnionym, niezadowolonym. Zadaje ból, zsyła choroby, poddaje się śmiesznym prawom. Ale przede wszystkim zawsze ma swój koniec. Nieubłaganie prowadzi do śmierci. To, co naprawdę się liczy i ma moc, to inne rzeczy: idee, namiętności, nawet szaleństwo. Wszystko z wyjątkiem rozumu."

 Książkę pożyczył mi chłopak, akurat nie miałam nic do czytania, więc zabrałam się od razu za nią i... Podchodziłam do niej sceptycznie tylko przez kilka pierwszych stron, później całkowicie zmieniłam zdanie. Lektura jak najbardziej dająca do myślenia, pokazuje jak zwykła gra może omamić nastoletnich graczy, jak niebezpieczny jest internet i że niektórzy nie pomyślą i zrobią głupotę tylko po to, by nie zabrano im dostępu do gry. Prawda, może wybitnej, ale jednak tylko gry. Sama jestem graczem, ale jestem w stanie powiedzieć, że nie zrobiłabym tyle dla gier typu Far Cry, Tera, Aion, bo mniej więcej o takie gry tutaj chodzi. Powiem, że gdyby Erebos był normalną grą, to prawdopodobnie bym w nią grała, ale we wszystkim trzeba mieć umiar. Nie chcę zdradzić zbyt dużo i od razu mówię byście nie czytali opisu z tyłu, dla mnie to streszczenie 3/4 powieści.
 Mimo, że książka jest genialna, to denerwowała mnie sama głupota bohaterów, ich podświadomość, sama myśl, że oni nie robią nic złego, tylko wykonują zadania by pograć, to sprawia, że masz ochotę udusić kilku takich ludzi, albo od razu pół społeczeństwa ;)

"Na końcu wszyscy umieramy. To dziwne, że większość ludzi robi tyle szumu wokół tego, czy dzieje się to wcześniej, czy później. Czas płynie jak woda, a my razem z nim, niezależnie od tego, jak bardzo chcielibyśmy płynąć pod prąd."
 
 Fabuła rozkręca się szybko, autorka krok po kroku wprowadza nas do świata pełnego szaleństw spowodowanych wirtualnym życiem, odkrywa przed nami jak przy pomocy kilku, czy też kilkunastu młodych, nieświadomych osób można wyrządzić krzywdę większej grupie. Udowadnia nam, że młodzi ludzie są bardzo podatni na wpływ społeczeństwa i na to, co zakazane. Zdecydowanie ta pozycja ma przesłanie, trzeba o nim tylko trochę pomyśleć. Polecam to wszystkim, szczególnie młodszym czytelnikom, choć starsi i ci w moim wieku też sporo z tej książki wyniosą :)

6 komentarzy:

  1. Dzięki tobie zaczynam polować na erebosa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękną okładkę ma więc może przeczytam ehhe Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. CZYLI NIE TYLKO JA CZYTAŁAM EREBOSA! :D ta książka jest tak niedoceniona, że to aż smutne :P Mi także bardzo się podobała. Nie pamiętam już jak było z tą głupotą bohaterów, za to kojarzę, że irytowało mnie to zapatrzenie głównego bohatera w Emily.
    Pozdrawiam
    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O serio? O.O Ja sama nie znalazłam jeszcze nikogo, kto by to przeczytał, czy chociaż miał w domu! :D Świetna informacja, że taka książka nie zaginęła całkowicie pośród tych "nowych" i "lepszych" ^^
      Och, tak. Ta wielka miłość z klapkami na oczach też mnie irytowała :D

      Usuń