piątek, 4 marca 2016

"Maybe Someday" Colleen Hoover


 Sydney w jednej chwili traci wszystko. Praca, mieszkanie, mężczyzna jej życia... To wszystko przepadło w ciągu jednego dnia. Załamana dziewczyna trafia z walizkami na ulicę i w tym nieszczęśliwym momencie pojawia się Ridge, niesłyszący gitarzysta z bloku naprzeciwko, którego Sydney często podpatrywała na balkonie. Mężczyzna wyciąga do niej pomocną dłoń, jednak ich życie ma zmienić się drastycznie pod wpływem uczucia, które powoli zaczyna się ujawniać.


 "Hej, serce. Słyszysz mnie? Wypowiadam Ci wojnę."

 Książka jest niezwykle emocjonalna, podeszłam do niej z dużym entuzjazmem i wyczuwałam, że musi być dobra. Wywołuje gniew, wyciska łzy, powoduje dezorientację, po prostu wszystko na przełomie tylko 440 stron. Pod koniec płakałam jak bóbr, to mnie powaliło doszczętnie. Pokochałam bohaterów, wczuwałam się w ich życie jak tylko mogłam. Bolała mnie relacja głównego bohatera, ten trudny wybór, którego musiał dokonać (kto czytał ten wie, kto nie czytał - co ty jeszcze robisz?!) i pokazuje nam, że ludzie, którzy nie słyszą, żyją tak jak my, nie trzeba im współczuć, albo krzywo na nich patrzeć, czasami nawet są bardziej sprawni niż my, mają w sobie więcej motywacji, a nam nie chce się nawet czasami ruszyć tyłka z kanapy ;) Mamy też śmieszną relację między współlokatorem, a współlokatorką naszego głównego bohatera, którzy odrywają nas od wzruszenia i ciskają w siebie epitetami jak leci, choć szczerze mówiąc - niektóre fragmenty bym pominęła, ponieważ nijak nie miały się do fabuły.
 Maybe Someday jest milion razy lepsza od Hopeless, którą przeczytałam pierwszą i choć już wcześniej uwielbiałam autorkę tej książki, to po tej po prostu oszalałam na punkcie jej książek jak jakaś psychofanka. Ta książka spowodowała, że sięgnęłam po wszystkie tytuły, te polskie i te angielskie i każda jej książka trzyma poziom, cuda nad cudami.


"Chcemy być wolni, żeby móc się kochać, ale na przeszkodzie stoją nam nieodpowiedni czas i lojalność. Oboje wiemy, czego chcemy, ale nie wiemy, jak to osiągnąć. Czy raczej: kiedy to osiągnąć."


 Tak, wiem, że to krótka recenzja w porównaniu do innych, które piszę, jednak uważam, że ona nie musi być długa. To po prostu trzeba przeczytać, by wpaść w ten klimat, by poznać tych bohaterów i ich historię. To bardzo mądra książka, jedna z lepszych (choć ostatnio ciągle opisuję "te lepsze"), ale tak naprawdę to o takich książkach najtrudniej się pisze. Ja się podjęłam, może nie podołałam, jednak próbowałam. Serdecznie polecam.





10 komentarzy:

  1. czytałam i mnie nie powaliło tak jak ciebie, ale przyjemna lektura mimo wszystko. wątek ridge'a i jego niepełnosprawności jest nietypowy
    a krótkie recenzje też potrzebne! ;)

    zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jakiś sentyment do nietypowych książek, bo teraz w kółko trójkąty miłosne, i mało fabuły, ale bardzo dziękuję i odwiedzę :D

      Usuń
  2. Muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie tą recenzją. Nie pamiętam czy spotkałam się kiedyś z książką o podobnym motywie, chyba nie. Tyle ksiazek do czytania, tak mało pieniędzy by je kupić - typowy problem książkoholika.
    Co do recenzji, jak napisał ktoś wyżej, krótkie też są potrzebne. Jest zwięzła, opisuje to co najważniejsze i najpotrzebniejsze i zachęca do sięgnięcia po książkę. Tak jest w moim przypadku :)

    Love, Pietrova ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, milion książek do kupienia, a portfel płacze, ale jak się pieniądze znajdą to bardzo polecam, bo warto ;)
      Dzięki bardzo :D

      Usuń
  3. Ah uwielbiam ♥ Naprawdę świetna książka i magiczna. Po prostu trzeba przeczytać by zrozumieć.. Tak jak napisałaś :D

    https://kulturalnaszafa.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory nie znalazłam lepszej z tego gatunku, a szukam zawzięcie hahaha :D

      Usuń
  4. Maybe someday było świetne :D A autorka w tym roku przyjeżdża do Polski, odwiedzi trzy miasta, w tym na pewno Warszawę <3

    Zapraszam również do siebie: http://castleona-cloud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak tak *.* Już o tym słyszałam i czekam z niecierpliwością :D

      Usuń
  5. Najpierw czytałam Hopeless tej autorki i okropnie się zawiodłam :( Potem na promocji dałam jej jeszcze jedną szanse i kupiłam tą książkę. Zakochałam się od pierwszej strony! Super recenzja :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez Hopeless i Losing hope przebrnęłam, ale po przeczytaniu tej jakoś straciły u mnie punkty, choć temat też był wyjątkowy :)

      Usuń