niedziela, 24 kwietnia 2016

"Oblubienice wojny" Helen Bryan [PRZEDPREMIEROWO]


 Książka wprowadza nas w klimat drugiej wojny światowej. Poznajemy sześć kobiet, głównych bohaterek. Alice, Elsie, Tanni, Evangeline i Frances, które poznają się w Crowmarsh Priors w Anglii. Jednak bohaterki pochodzą z różnych stron świata, takich jak: Austria, Ameryka i w końcu Wielka Brytania, a dodatkowo, są różnej wiary, Tanni i Elsie są żydówkami. Kobiety wspólnie walczą z przeciwnościami losu. Przeżywają trudne chwile, martwią się o swoje rodziny, muszą opuścić rodzinne domy, przeżywają nocne naloty w schronach, przeżywają miłość, często przymuszoną, pomagają innym ludziom, uczą się jak przetrwać, gdy wszystko zaczyna być racjonowane. Po pięćdziesięciu latach, w roku 1995, niektóre z nich spotkają się, by pomścić niewinną śmierć.

 Najwspanialsza pozycja z gatunku historycznych! Do tej pory nie przeczytałam nic, co tak by mnie zachwyciło, a dodatkowo ukazywało prawdziwe oblicze drugiej wojny światowej. Oczywiście pomijam wszystkie podręczniki, czy biografie, gdyż ta książka w porównaniu do innych z tego gatunku, ma większość bohaterów fikcyjnych (prócz niektórych negatywnych, jak Hitler, czy Manfred). Poznajemy rodziny głównych bohaterek, przeżywamy razem z nimi ból straty, czy też radość z iskierki światła w tunelu. Mamy rozdziały z różnych części świata, w tym z obozu Auschwitz i nawiązania do chorych badań niemieckiego lekarza nad reprodukcją aryjskich bliżniąt i choć to tylko fragment, to powodował u mnie "rzucanie" książką i irytację, bo nadal nie mogę uwierzyć, jak dobrze przygotowała się autorka do napisania tej pozycji.

 Bohaterki są odwzorowane idealnie, każda ma swoją niepowtarzalną historię, jedne wesołą, inne okrutną i smutną, jednak więzy przyjaźni pozwalają im przetrwać te trudne czasy. Poznajemy też ich znajomych, nie tylko tych z Crowmarsh Priors. Dodatkowo niektóre z naszych bohaterek zaczynają brać udział w działaniach okołowojennych, chcą się przyczynić do odzyskania wolności i spokoju dla przyszłych pokoleń, które na kartkach tej książki również się pojawiają. Nie wiem co mogę tu jeszcze dopowiedzieć, wszystko mogłoby być spoilerem, więc bardzo ograniczam recenzję, wybaczcie :)

 Autorka naprawdę się postarała w zbieraniu materiałów na temat drugiej wojny, rozmawiała z ludźmi, którzy ją przeżyli, zbierała ich wspomnienia, szukała szczegółów i ze wszystkich skrawków, które znalazła, napisała znakomitą powieść, która wzrusza, rozwściecza, czasami bawi. To nie jest typowy wyciskacz łez, to silna powieść, która mocno trafia do czytelnika, przekazuje wiele dobrego, dodatkowo można spojrzeć na wojnę z perspektywy innego kraju, ich zawahań, wiedzy o obozach koncentracyjnych, strachu i lęku. Autorka wiedziała, gdzie i jak wpłynąć na emocje czytelnika. Jest tylko jedna rzecz, której żałuję, mianowicie Helen Bryan napisała tę książkę w 2007 roku, a dopiero teraz, po dziewięciu latach trafiła ona do Polski, jednak lepiej późno niż wcale, może teraz właśnie jest jej czas, by zasłynąć, bo na to zasługuje.


 Polecam te książkę wszystkim, młodszym i starszym, bo pozycja jest naprawdę warta przeczytania. Książka ma swoją premierę prawdopodobnie już 18 maja, choć obecnie to termin ruchomy. Dziękuję również wydawnictwu Editio, dokładnie Pani Agnieszce Sinderze z Helionu za możliwość wejścia do świata tej powieści, dzięki egzemplarzowi demonstracyjnemu, bo to była jedna z najlepszych historii, jakie poznałam.

2 komentarze:

  1. Dawno czekałam na coś w tematyce wojennej i wreszcie będę miała okazję coś takiego przeczytać. Już czekam na premierę ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, bo mało osób czyta książki o takiej tematyce :D Polecam i owocnego czytania :)

      Usuń